Menu główne:
POSTAWY TWÓRCZE
ANDRZEJ HAEGENBARTH
PIĘKNO NATURY, PIĘKNO SZTUKI
Kiedy oglądam prace mało zdolnych wykładowców akademickich, którzy szczycą się swoimi profesorskimi tytułami rzucam aforyzm George'a Bernarda Shaw: Tworzy kto może, kto nie może - uczy. Ta robiąca piorunujące wrażenie myśl wybitnego pisarza przywraca właściwe proporcje, uświadamia, że w sztuce nie ma demokracji,
i że nie mają w niej znaczenia stopnie naukowe, ale talent i osobowość. Chyba tylko w Polsce pokutuje irytująca tytułomania poza ośrodkami akademickimi, na wernisażach i wystawach, czyli tam gdzie jest to najmniej istotne. Organizatorzy wystaw chcą w ten sposób nie tyle uhonorować wystawiających, co raczej zakamuflować braki ich uzdolnień. Oczywiście zdarzają się chlubne wyjątki, nie tak częste jak się wydaje, że osoby zajmujące się pedagogiką artystyczną są jednocześnie wybitnymi artystami.
Utalentowani artyści zdarzają się wśród pedagogów w różnych środowiskach i bardzo często, z różnych względów, są oni znani tylko w dość wąskich kręgach. O takim przypadku, artystce, która świetnie czuje się w tradycyjnych dziedzinach sztuki i z powodzeniem zajmuje się niezwykłą techniką, jaką jest malarstwo na jedwabiu opowiem w niniejszym tekście.
Niedawno, przypadkowo znalazłem się w Młodzieżowym Domu Kultury nr 1 w Poznaniu na wystawie w "Galerii pod Arkadami". Eksponowano tam prace instruktorów plastyki. Wśród wystawiających moją uwagę zwróciły dziełka dwóch pań Elżbiety Kmak, parającej się malowaniem na szkle i tkaninie oraz rysunkiem, a także Bożeny Beim, bohaterki niniejszego szkicu. Ta ostatnia, obok olejnych martwych natur i kwiatów, zaprezentowała świetne obrazy na jedwabiu. Tematem jej prac jest, bowiem przyroda, natura naturata, czyli oglądany zespół rzeczy. Artystka najchętniej maluje kwiaty, konie, krajobrazy i martwe natury. Wydawać by się mogło, że odtwarza fragmenty rzeczywistości. Ale po przyjrzeniu się jej pracom trzeba stwierdzić, iż biorąc naturę za przedmiot swoich dzieł przetwarza ją, odrealnia, ukazuje różne strony malowanych lub rysowanych rzeczy i zjawisk.
Okazuje się, więc, iż piękno przyrody i piękno sztuki, mimo wszelkich podobieństw, należą do innych porządków. Mówiąc najkrócej, obcując z nieogarnioną przyrodą doznajemy przeżyć nie tylko estetycznych, ale i witalnych, poznawczych i somatycznych. Odczuwamy piękno np. krajobrazu, ale również ciepło promieni słonecznych i przepływanie wiatru, grę świateł i cieni. Natomiast kontemplując dzieło sztuki percypujemy formę i kolor; obcujemy ze "skadrowanym" widokiem i wybranym czy wręcz ułożonym przez artystę - w przypadku martwych natur czy kwiatów - zespołem przedmiotów, którego odzwierciedlenie w obrazie zwykle nie jest realistyczne. Dobitnie uświadamia to zwłaszcza malarstwo na jedwabiu. Na sposób przedstawiania, określanie jakości przedmiotów duży wpływ ma owa specyficzna technika przypominająca akwarelę, w której trzeba podejmować ostateczne decyzje, ale również, a może przede wszystkim, wyczucie form i kolorów oraz umiejętności malującego.
Bożena Fibik-Beim, malarstwo na jedwabiu
Bożena Fibik-Beim, Polne kwiaty, olej
O talentach Beim przekonujemy się porównując jej prace z innymi i zestawiając na przykład wykonane techniką olejną bogate w szczegóły kwiaty w wazonie, malowane cienkim pędzlem jej ręką, z baśniowymi kwiatami i ptakami ukazanymi na chińskim jedwabiu. Otóż artystka potrafi znakomicie dobrać środki wyrazu do stosowanej techniki. Myślę zwłaszcza o jej urzekających przedstawieniach utrwalonych na półprzeźroczystych jedwabiach, które w formacie 90 na 90 cm postanowiła przymocowywać do listew i eksponować na ścianie, jak obrazy wykonane na trwałych podłożach. Te delikatne i – zdawałoby się - ulotne wyobrażenia przypominające witraże, mają wdzięk letnich, na poły realnych, na poły fantastycznych opowieści.
Inspirowane przyrodą malarstwo poznańskiej artystki, przeniknięte jej wrażliwą bogatą osobowością sprawia przyjemność zarówno znawcom, jak i zwyczajnym odbiorcom ceniącym tradycyjne gatunki sztuki. Ta twórczość wzbogacona wyobraźnią, poparta talentem dojrzałej artystki, wypływa, jak można mniemać, z autentycznej potrzeby dzielenia się z innymi własną wizją świata.
Bożena Beim ukończyła studia na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Dyplom uzyskała z malarstwa i pedagogiki artystycznej w 1971 roku, w pracowni prof. Stanisława Borysowskiego. Wystawia od 1976 roku. Jest członkiem ZPAP, Stowarzyszenia Marynistów Polskich i Ekologicznego Stowarzyszenia Środowisk Twórczych "EKOART". Zajmuje się malarstwem, rysunkiem i fotografią. Od ponad trzydziestu lat pracuje jako instruktor plastyki w Młodzieżowym Domu Kultury nr 1 w Poznaniu. Od dziesięciu lat prowadzi "Galerię pod Arkadami". Jest autorką ilustracji do trzech książek dla dzieci.
Brała udział w ponad 100 wystawach zbiorowych, m.in. w Poznaniu, Gdyni, Rzeszowie, Gorzowie i Kołobrzegu. Indywidualnie swoje prace wystawiała m.in. w: Łodzi, 1989; Poznaniu (kilkakrotnie); Gnieźnie, 1991; Koninie, 2000 i w Museum Kunsthaus Heylshof, Worms (Niemcy), 2008.
Prace artystki znajdują się w zbiorach prywatnych w kraju i za granicą.
Bożena Fibik-Beim, z cyklu Karnawał Wencki I, olej
Bożena Fibik-Beim, Florencja, olej.