Menu główne:
EKORESPONDENT
KARNAWAŁ BASEL FASNACHT
Karnawał w Bazylei to wyjątkowe zjawisko w skali światowej. Odbywa się on w okresie wielkiego postu. Zaczyna się z niedzieli
na poniedziałek po Popielcu. Kiedy w XVI wieku zmienił się kalendarz katolicki, w protestanckiej Bazylei nikt tego nie zauważył i karnawału nie przesunął. I tak już zostało.
Mam koleżankę ze studiów, która mieszka w Bazylei i to ona zaprosiła mnie w ubiegłym roku na to wyjątkowe widowisko. Mimo dość intensywnego deszczu, wybrałyśmy się na Morgenstrieich, czyli poranną psotę.
O godz. 4 rano zgasły wszystkie światła w mieście, rozległ się entuzjastyczny okrzyk zebranych i ruszył kolorowy pochód przy dźwiękach piszczałek i werbli. Koleżanka trzymała dzielnie nade mną parasol abym mogła sfotografować postacie z maskami na twarzach i lampionami w rękach lub na głowach. Podczas pochodu muszą być całkowite ciemności stąd też nie wolno używać lamp błyskowych. Maszerujący pochód komentował na lampionach aktualne wydarzenia w Szwajcarii, Europie i na świecie. Wiele napisów było w lokalnym dialekcie, których nie rozumiała nawet koleżanka, mimo że od ponad 30 lat mieszka w Szwajcarii. Każda grupa zawodowa miała swoich grajków co w efekcie tworzyło wielką kakofonią. Pochód maszerował do 7 rano. Potem wszyscy uczestnicy oraz widzowie zapełnili otwarte już kawiarnie i restauracje. Wybrałyśmy się z koleżanka na gorącą czekoladę, gdyż lutowa noc schłodziła nas trochę.
Pierwszego dnia pochód zaczął się w południe. Stałyśmy pod pięknym ratuszem gdzie oprócz nas kłębił się tłum mieszkańców
i obcokrajowców. Słychać było mowę niemiecką, francuską, włoską oraz inną. Z krajów sąsiadujących ze Szwajcarią przyjeżdżają całe pociągi turystów aby uczestniczyć w nocnym pochodzie oraz podziwiać w dzień kolorowe orszaki. Tego dnia przemarsz uczestników
jest zorganizowany przez władze miejskie i odbywa się według ustalonego planu. Uczestnicy pochodu obsypują zgromadzonych konfetti, rozdają cukierki, mandarynki oraz gałązki mimozy. Najważniejsze są jednak aktualne komentarze wydarzeń politycznych, kulturalnych
oraz społecznych. W ubiegłym roku było dużo kukieł przedstawiających Kadafiego, gdyż trwał konflikt Szwajcarii z tym przywódcą
a dotyczył syna dyktatora. Poruszano też sprawy związane z ekologią. Protestowano min. przeciwko niehumanitarnej hodowli kur, podnoszono sprawę karczowania lasów tropikalnych, mówiono o ekologicznych pojazdach i globalnym ociepleniu.
Drugi dzień karnawału należy do grup indywidualnych. Poruszają się one po mieście bez określonego planu. Każda grupa ma swoich grajków.
Dowiedziałam się od koleżanki, że przygotowania do następnego karnawału zaczynają się już z chwilą zakończenia starego.
Stroje i maski są drogie, stąd też podczas karnawału odbywa się zbiórka pieniędzy.
Popołudnie tego dnia należy do dzieci, które maszerują w bardzo ciekawych strojach wraz ze swoimi rodzicami a często i dziadkami ( oczywiście też w przebraniach).
W poniedziałek i środę wieczorem zabawa przenosi się do barów i restauracji. Odgrywane są satyryczne scenki, kpi się ze znanych osób
i komentuje aktualne wydarzenia.
Zdaniem Szwajcarów 3 dni karnawału to najpiękniejsze dni w roku. Byłam pełna podziwu dla wszystkich uczestników, że tak świetnie potrafili się bawić. Widzowie też się dobrze bawili choć i ich rola ograniczała się tylko do oglądania.Karnawał kończy się w czwartek
o 4 rano przy kakofonii werbli i piszczałek. Oryginalna nazwa karnawału to: BASEL FASNACHT.
Bożena Fibik Beim